Posty

Czy praca popłaca?

Udało się! Od kilku miesięcy pracuję już na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w jednym z wojewódzkich szpitali. O zatrudnieniu na umowę o pracę można było zapomnieć, ale na razie forma zatrudnienia nie była dla mnie najistotniejsza, ważne żeby była praca :P Na początku czekał mnie dwutygodniowy okres próbny. Miałem czas na zapoznanie się z pracownikami, sprzętem, procedurami... Po tym krótkim okresie zostałem  zostałem rzucony na głęboką wodę. Byłem pracownikiem z doskoku - tam gdzie akurat potrzebowali personelu, tam byłem kierowany. Zdarzało się, że w ciągu jednego dwunastogodzinnego dyżuru pracowałem w trzech rożnych obszarach oddziału. Z jednej strony dało mi to  dalszą możliwość zapoznawania się ze wszystkimi zakątkami SOR-u, ale z drugiej napełniało poczuciem braku stabilności. Mam świadomość, ze póki będę najmłodszy stażem, to właśnie w ten sposób będą ze mną postępować, więc nie pozostaje mi chyba nic innego jak zacisnąć zęby i przerywać jeszcze te kilka/kilkanaście tygodni. N

First blog post

Myślę, że pozostawię taki tytuł jaki był w szablonie. Bardzo ciekawie się prezentuje i w pełni oddaje to, czym jest ten właśnie wpis, pierwszym wpisem na moim blogu. Nie mam pojęcia jak tu trafiłeś drogi czytelniku, ale niezmiernie mi miło, że tu jesteś! Założyłem tego bloga po to, aby mieć możliwość wygadania się z tego co spotkało mnie danego dnia/tygodnia/miesiąca, coś na zasadzie pamiętnika ratownika. Nie chcę wszystkimi problemami obarczać rodziny czy znajomych, ponieważ są to rzeczy, o których oni nie koniecznie będą chcieli słuchać. Oczywiście nie będą tu zamieszczane tylko notki z dyżurów, ale z całego mojego, nazwijmy to „zawodowego” życia.  Dlaczego Ratownik7 ? Nie, nie dlatego, że jestem jakkolwiek powiązany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym i jego stacją w Lublinie. Tytuł bloga nawiązuje do tego, że ratownikiem jest się nie tylko wtedy, gdy jest się w pracy. Ratownikiem jest się 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, przez cały okrągły rok. Na razie wszystko wygląda